Cyklon Rogoźnik w tej kolejce miał wszystkie atuty za sobą. Własne boisko, fotel lidera oraz przeciwnika, który zajmował przedostatnie miejsce w tabeli. Jak jednak pokazało ostatnie spotkanie, liderowi A-klasy nie leżą spotkania z dużo słabszymi przeciwnikami.
Spotkanie z Zewem Kazimierz rozpoczęło się fantastycznie dla gospodarzy. Artur Toborek już w pierwszych minutach, technicznym strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza gości. Mając bramkę zapasie Cyklon ruszył do natarcia na bramkę rywali. Przez pierwszy kwadrans piłkarze Zewa tylko raz zagrozili gospodarzom. Później tempo gry osłabło. Spotkanie zaczęło przypominać mecz z Jednością Strzyżowice. Cyklon atakował, ale ataki rozbijały się o obronę sosnowiczan. Goście z kolei próbowali wyprowadzać kontrataki i próbowali szczęścia ze stałych fragmentów gry. Do przerwy jednak wynik nie uległ zmianie.
Po zmianie stron Cyklon znowu zaatakował jednak bezskutecznie. Kilkanaście minut później na trybunach gospodarzy zawitała nadzieja na podwyższenie wyniku. Po faulu na zawodniku Cyklonu sędzia podyktował rzut karny. Oko w oko z bramkarzem gości stanął Artur Toborek. Mocny strzał nie zaskoczył jednak golkipera Zewu, który tym razem okazał się lepszy.
Dobra interwencja podbudowała morale gości, którzy ruszyli do ataku i kilkakrotnie zagrozili bramce gospodarzy. Zawodnicy Cyklon, pomimo pewnego chaosu, który wkradł się w ich szeregi, zdołali jednak odeprzeć napór sosnowiczan.
Wynik, w 67 minucie, ustalił Łukasz Janik, siedemnastoletni wychowanek Cyklonu Rogoźnik. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zdołał dopaść piłkę i strzałem głową pokonał bramkarza gości.
Mecz zakończył się zwycięstwem zespołu z Rogoźnika 2:0 i dzięki temu Cyklon umocnił się na fotelu lidera, ponieważ drużyny MKS Sławków i Niw Brudzowice podzieliły się punktami.
Relację i zdjęcia przygotował :
Artur Pycela
Komentarze (4):